Obraz Matki Bożej Staszkowskiej

Legenda
o cudownym obrazie Matki Bożej Staszkowskiej


Dawno temu szlakiem karawan bieckich, który wiódł z Węgier do Polski jechały wozy ciągnione przez woły. Karawana kupiecka z trudem brnęła po błotnistym szlaku zdążając w kierunku Krakowa. Szlak wiódł przez niewielką osadę w miejscu dzisiejszej wsi Staszkówka. Kiedy wozy zatrzymały się w pobliżu kościoła uklękły i żadne wysiłki i baty nie zmusiły ich do powstania. Kupcy chcąc ulżyć zwierzętom rozładowali prawie całkowicie wóz ale i tak woły nie ruszyły. Poszli więc do kościółka by się pomodlić. Po powrocie znów próbowali podnieść klęczące woły. Kiedy ich wysiłki nie przyniosły skutku jeden z kupców wszedł do wozu, chcąc rozładować dalszy towar. Pierwszy z przedmiotów, który wziął do ręki był obraz Matki Boskiej wieziony do Polski, prawdopodobnie na zamówienie jakiegoś dostojnika. Z chwilą gdy kupiec zszedł z wozu z obrazem w rękach woły powstały. Zdziwieni kupcy z niedowierzaniem spoglądali na to co działo się na ich oczach. Chcąc się przekonać, że to obraz był przyczyną takiego zachowania zwierząt pociągowych powtórnie położono go na wóz. Wówczas woły ponownie upadły na kolana. Kupcy zrozumieli, że obraz wybrał sobie to miejsce i pragnie tu pozostać. Poszli do ówczesnego proboszcza i opowiedzieli o zdarzeniu. Razem z nim zanieśli obraz do małego kościółka. I tak Matka Boża z Dzieciątkiem pozostała w tej miejscowości i z czasem zaczęto ją nazywać Matką Bożą Staszkowską. 
Cudowny obraz Matki Bożej Staszkowskiej

Pierwszy obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, znajdujący się w ołtarzu głównym spłonął wraz z tą świątynią w czasie I wojny światowej 20 III 1915 roku. Sądząc z fotografii pierwotnego obrazu powstał on około wieku XV, ale później został mocno przemalowany. Pamięć o spalonym obrazie musiała być w parafii bardzo żywa, skoro po upływie 28 lat od jego zniszczenia podjęto inicjatywę wykonania nowego obrazu. Niewątpliwie miało to wpływ na podtrzymanie kultu, jakim cieszył się poprzedni wizerunek.

Autorem obecnego wizerunku jest dr Józef Edward Dutkiewicz. Artysta nie nawiązał do znanego z fotografii spalonego obrazu, lecz wzorował się na wizerunku z kościoła parafialnego w Podolu, przechowywanym w Muzeum Diecezjalnym w Tarnowie. Równocześnie malarz powtórzył w nowym obrazie, według fotografii oryginału wykonanego przed spaleniem, rzadki kształt broszy spinający płaszcz Maryi, a także jej nimb utworzony z 12 gwiazd. W wyniku tego kompromisu, zgodnie z intencją autora i zapewne ówczesnego proboszcza księdza Bronisława Michałowskiego, nastąpiło połączenie cech obrazu średniowiecznego z elementami wyróżniającymi wizerunek w Staszkówce po jego przekształceniu w epoce baroku. Poświęcenie obrazu miało miejsce 1946 roku.

Obecny obraz o wymiarach 105 x 75 cm namalowany jest na desce. Przedstawia Matkę Najświętszą trzymającą na lewej ręce Dzieciątko Jezus, prawą zaś wskazującą na Zbawiciela. Jezus w lewej ręce trzyma książkę, a prawą wskazuje na swoją Matkę. O walorach artystycznych obrazu decydują harmonijna kompozycja, precyzja rysunku, łagodny, umiarkowany modelunek postaci oraz serdeczny stosunek uczuciowy widoczny między Matką i Dzieciątkiem. Wszystko to umożliwia patrzącemu nawiązanie serdecznego, osobistego kontaktu.